e-Motoryzacja: Komputer na pokładzie samochodu

e-Motoryzacja: Komputer na pokładzie samochodu

Przewidywane na 2006 rok przychody z elektroniki w samochodach, które mają wynieść 40 miliardów dolarów, zachęciły takie firmy, jak Microsoft, Intel czy IBM do zainteresowania się teoretycznie obcym dla nich rynkiem motoryzacyjnym.

Jeszcze niedawno hasła „Intel” czy „Linux” kojarzyły się wyłącznie ze światem komputerów. Połączenie nazwy „Microsoft” z modelem samochodu wydawało się błędem, przywołując na myśl słynną wymianę zdań między Billem Gatesem a rzecznikiem General Motors. Dziś jednak, żaden z nich nie zaryzykowałby podobnego żartu, biorąc pod uwagę ścisłe powiązania firm komputerowych z branżą motoryzacyjną i znaczne przychody, które w 2002 roku osiągnęły 4 mld USD.

Już nie tylko radio i ABS

Kiedyś elektronika w samochodzie oznaczała głównie radioodtwarzacz Blaupunkt czy Pioneer. Do tego grona można było zaliczyć firmę Bosch, znaną z systemów bezpieczeństwa, takich jak ABS, oraz wąskie grono producentów procesorów sterujących pracą silnika. Od 1998 roku pojęcie to nabrało szerszego znaczenia. Kilometry kabli i kilka niezależnych sieci przesyłających informacje o ciśnieniu w kołach czy poziomie paliwa stały się standardem w nowoczesnych limuzynach. Systemy nawigacyjne i komputery pokładowe zyskują na popularności, również w autach z niższej półki, czego przykładem jest Fiat. Stworzenie zaawansowanego systemu nawigacyjnego bez wsparcia doświadczonych firm software’owych byłoby kosztowne i czasochłonne, na co giganci motoryzacyjni, jeszcze niedawno borykający się z kryzysem, nie mogli sobie pozwolić. Z drugiej strony, firmy z branży IT dostrzegły szansę na rozwój w nowym obszarze przemysłu, minimalizując przy tym koszty.

Microsoft niemal wszędzie

Już w 1998 roku Microsoft przedstawił system Automotive dla samochodów. W wersji demonstracyjnej łączył on nawigację, diagnostykę pojazdu i dostęp do Internetu, umożliwiając aktualizację oprogramowania. Od tego czasu komputer samochodowy zyskał miano telematycznego.

Microsoft Automotive bazuje na platformie Windows CE, z której wywodzą się systemy operacyjne dla palmtopów, takie jak Windows Mobile. Dzięki temu koszt opracowania Windows Automotive był znacznie niższy, niż gdyby tworzono go od podstaw.

W 2002 roku BMW wprowadziło na rynek serię 7, do dziś uznawaną za jedno z najbardziej zaawansowanych technologicznie aut na świecie. Duży wkład w ten sukces miał Microsoft, którego system Automotive stał się podstawą dla systemu BMW. Aplikacje są wyświetlane na kolorowym ekranie obok kierowcy, a sterowanie odbywa się za pomocą pokrętła iDrive. System obsługuje radio, klimatyzację, sprawdza średnią prędkość i zużycie paliwa, a także pozwala na regulację sztywności zawieszenia. Dzięki funkcji rozpoznawania mowy, kierowca może wydawać polecenia głosowe, nie odrywając rąk od kierownicy. System Microsoftu obsługuje również telefon komórkowy. Aplikację nawigacyjną dla BMW opracowała firma Siemens VDO Dayton, również współpracująca z Microsoftem. To pokazuje, jak zaawansowane mogą być i stają się systemy samochodowe. Szacuje się, że obecnie 22% ceny samochodu to koszt systemów elektronicznych, a do 2010 roku wartość ta wzrośnie do 35%. Rynek aut naszpikowanych elektroniką staje się łakomym kąskiem dla gigantów IT, zwłaszcza że według badań IDC, 70% aut wyprodukowanych w 2006 roku będzie wyposażonych w systemy telematyczne. Dla porównania, w 2001 roku sprzedano tylko 75 000 takich samochodów. Według tych samych badań, szacowane przychody z elektroniki w samochodach w 2010 roku mają wynieść 42 mld USD, dziesięciokrotnie więcej niż w 2002 roku.

Koniecznie z komórką

Trudno wyobrazić sobie nowoczesny system telematyczny bez modułu telefonu komórkowego. Umożliwia on pobieranie danych z Internetu, odbieranie maili i faksów w aucie, bez konieczności używania laptopa. Dlatego też producenci komórek, jak Siemens w BMW 7, czy Sony Ericsson, przygotowują specjalne oferty dla branży motoryzacyjnej.

Operatorzy telefonii komórkowej i firmy internetowe również wiążą duże nadzieje z rozwojem systemów telematycznych. Przewiduje się, że w 2005 roku przychody z dostępu do Internetu z samochodu wyniosą 20 mld USD. Na tę sumę składają się nie tylko opłaty za transmisję danych, ale również koszty subskrypcji dedykowanych serwisów, np. raportów o korkach czy stanie dróg. Opłata za parkowanie może być pobierana przez SMS. Wkrótce serwisy MMS-owe zyskają na znaczeniu, umożliwiając na przykład codzienne przesyłanie zdjęć domu podczas delegacji.

Artykuł z czerwca 2004 roku. Autor: Cezary Kramp

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *